Słoneczna niedziela miała być jak leniwa wyspa na morzu chipsów, piwa i pilota do telewizora. Ale jak to w życiu bywa nie zawsze realizujemy plany rodem z edenu a spontaniczny zastrzyk z pomysłem na rodzinną wycieczkę wygrywa z dantejską wizją przybywających kilogramów.
Na pierwszy ogień leci Kacper i Jego mrożące krew w żyłach wodne eskapady:





Nie obyło się również bez alpinistycznych wyczynów:

Co poniektórzy mieli szansę na poleniuchowanie :

No i na koniec "lecę bo chcę" z serii "motylem byłam ale utyłam":



Na pierwszy ogień leci Kacper i Jego mrożące krew w żyłach wodne eskapady:







-3.jpg)
-2.jpg)

Co poniektórzy mieli szansę na poleniuchowanie :





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz