O mnie

Moje zdjęcie
Na co dzień pracująca babeczka, łącząca zawodowo parę pasji :) Ktoś kiedyś powiedział "mieszanka pegaza i amfibii" w 100% się zgadzam, dodam tylko malowanie światłem, miłość do kotów i gotowanie :-)

wtorek, 25 maja 2010

Fotoreportaż ślubny - Marta i Michał

niedziela, 2 maja 2010

Zuzia, Kasia i Lucynka

sobota, 1 maja 2010

POMOC DLA MAXA! PILNE!!!

Max z połamanymi łapkami

Połamany kot Max

Tekst: Małgorzata Biegańska, Foto: EkoVet 1 maja 2010
O sprawie kota Maxa dowiedzieliśmy się 21 kwietnia. Kocurka do lecznicy EkoVet przyniósł właściciel - do uśpienia, ponieważ kot wypadł z balkonu i połamał sobie przednie łapki. A o "zepsutego kota" przecież nie warto walczyć - lepiej zabić. Weterynarze się nie zgodzili. I tu zaczęła się batalia...
Max mieszkał na 6 piętrze, w prywatnym mieszkaniu. Z okna wypadł PIĄTY RAZ !!! Już samo to świadczy wystarczająco o jego dotychczasowym właścicielu - komentarz chyba nie jest potrzebny. Mimo to weterynarze musieli się solidnie nastarać, aby ten "człowiek" zrzekł się opieki nad kotem i zostawił go pod och opieką. Na szczęście się udało. Od tamtej chwili nieprzerwanie trwa walka o to, by Max wrócił do zdrowia. A co najważniejsze - ma na to duże szanse.
Kot został poddany dwóm operacjom - po jednej na każdą połamaną łapkę. O stopniu skomplikowania niech świadczy fakt, że jedna z nich trwała 5 godzin, a druga 4... Aktualnie obie łapki są zdrutowane, kot ma założony gips i cały czas przebywa w szpitaliku pod opieką lekarzy. Klatkę ma wyłożoną podkładem, nie może korzystać z kuwety, ale jest kilka razy dziennie wynoszony na dwór i tam załatwia swoje potrzeby. Niestety oba zabiegi były bardzo kosztowne (około 800 pln), a do tego dojdą koszty rehabilitacji, bez której Max się nie obejdzie. Lecznica zgodziła się przeprowadzić zabieg "na krechę", ale teraz dług trzeba uregulować.
Dlatego ogłaszamy nową akcję - "URATUJ MAXA". Pilnie potrzebujemy funduszy aby spłacić dług po operacjach kocurka. Lekarze z kliniki EkoVet już raz uratowali mu życie. Teraz kolej na nas - kocich przyjaciół, którym los zwierzaków takich jak Max nie jest obojętny. Pomóżmy spłacić długi, sfinansujmy rehabilitację Maxa, dajmy mu szansę na normalne, szczęśliwe życie. Gdyby nie ludzie o wielkich sercach, ten kot by nie przeżył. Prosimy - POMÓŻCIE !!!
Jeśli ktokolwiek chciałby przekazać nam jakieś fundusze dla tego kota, bardzo serdecznie prosimy o dokonywanie wpłat na konto Fundacji Kocie Życie:

konto Alior Bank: 30 2490 0005 0000 4500 8315 1633
Z dopiskiem: Darowizna na cele statutowe - URATUJ MAXA
W przypadku, gdyby chcieli Państwo pomóc w jakiś inny sposób, prosimy o kontakt mailowy pod adresem: kontakt@kociezycie.pl
Kot ma bardzo dobrą opiekę - stał się pupilkiem całej lecznicy, najbardziej dbają o niego dwie lekarki, z których jedna prawdopodobnie przyjmie go na stałe pod swój dach jak tylko kocurek wróci do formy. Max to piękny kot "w typie rosyjskiego niebieskiego", ma około 5 lat, jest wykastrowany. Przed nim jeszcze długie i wspaniałe życie. Potrzebuje jedynie trochę pomocy, aby przetrwać ten najtrudniejszy okres...
Wkrótce przedstawimy szczegółowe rozliczenie kosztów dotychczasowego leczenia Maxa. Za wszelkie, nawet najdrobniejsze wpłaty będziemy NIEZMIERNIE WDZIĘCZNI. Max czeka...
Kocur ma swój wątek na naszym fundacyjnym Forum - tam można śledzić jego los na bieżąco.